Karmienie piersią to wymagający czas dla kobiety, dlatego panowie powinni wtedy szczególnie dbać o swoje partnerki. Co prawda nie możemy ich wyręczyć, ale już przy zapewnieniu prawidłowej, zdrowej i smacznej diety możemy się sporo wykazać. Wiadomo przecież, że największe powodzenie mają właśnie gotujący mężczyźni. A chyba każdy z nas chciałby być idealnym facetem dla swojej kobiety. Dlatego dziś podsuwam panom krótką ściągę na temat diety w trakcie laktacji.
Różnorodność to podstawa
Nie jest prawdą, że w trakcie karmienia piersią trzeba wykluczyć jakieś produkty z diety. Jedynym wymogiem jest niejedzenie surowego mięsa, ryb i jaj, gdyż może to wywołać zatrucie pokarmowe, co negatywnie odbije się na produkcji mleka. Do tego dochodzi rezygnacja z mocnej kawy, herbaty i oczywiście alkoholu, przynajmniej prze pierwsze półrocze. Potem można sobie od czasu do czasu pozwolić na lampkę wina czy piwo.
Tak naprawdę świeżo upieczona mama powinna trzymać zdrowa dietę, którą podjęła już w czasie ciąży zawierającą wszystkie niezbędne marko- i mikroelementy. Należy więc postawić na produkty niskoprzetworzone, jak najbardziej naturalne, zgodne z wiodącą piramidą żywienia.
Odpowiednie ilości
Produkcja mleka przez kobiecy organizm pochłania od 300 do nawet 700 kcal dziennie. To spory wydatek energetyczny, dlatego jadłospis w tym okresie powinien być wzbogacony o średnio 500 dodatkowych kalorii. Bardzo ważne jest także picie dużej ilości wody, nawet do 3 litrów, bo naturalne karmienie silnie odwadnia.
Nie dla odchudzania
Moment karmienia piersią nie jest dobrym czasem na gubienie kilogramów po ciąży. Zbyt restrykcyjna dieta może spowodować zahamowanie laktacji, niedobory odżywcze w organizmie kobiety, a w skrajnych przypadkach nawet problemy zdrowotne. Jeśli więc Twojej partnerce przejdzie przez myśl taki pomysł, staraj się ją od niego odwieźć dla jej własnego dobra i dobra dziecka.
Alergie pokarmowe
Jeśli zauważycie u dziecka jakieś reakcje alergiczne, gorsze samopoczucie czy biegunki, najlepiej udać się do lekarza. Bardzo możliwe, że maluch jest uczulony na jakiś składnik pokarmowy. W takiej sytuacji trzeba starać się go zlokalizować i wyeliminować z diety mamy. Można to osiągnąć jedynie na zasadzie prób i błędów, zaczynając do najbardziej alergizujących pokarmów, czyli mleka, cytrusów, pszenicy, ryb, orzechów czy czekolady. Należy odstawić dany produkt lub grupę produktów na ok. 2-3 tygodnia i obserwować, jak reaguje dziecko. Jeśli objawy znikną to znaczy, że chodziło o ten konkretny składnik, jeśli nie, trzeba szukać dalej.