Było o jedzeniu, teraz będzie o piciu. Wbrew pozorom nie jest to taka łatwa sprawa. Szczególnie, gdy się ma tak wybredne dziecko jak Mała.
Każdy człowiek, nawet jeśli jest to mały człowiek, musi pić. Co do tego chyba wszyscy się zgadzamy. Pierwszym napojem malucha (o ile dzieciak ma tyle szczęścia) jest mleko matki. Do pierwszego półrocza życia stanowi ono zarówno pokarm, jak i napój. Kobiece mleko ma to do siebie, że zmienia się w zależności od zapotrzebowania − rano inne, w nocy inne, na początku płynie rzadkie, aby gasić pragnienie, później gęstsze, coby maluch mógł się najeść. Normalnie jak napój magiczny, serio! Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, żeby do ukończenia 6. miesiąca podawać dziecku wyłącznie pierś. Bez żadnego dopajania, bez herbatek koperkowych, wody czy innych. Po tym czasie powinno zacząć się wprowadzać stałe pokarmy, zgodnie ze schematem żywienia niemowląt, a co za tym idzie − skoro mamusinego, cudownego napoju już coraz mniej − dawać dzieciakowi coś do picia. Wiadomo, nie ma paniki, jeśli dziecko mało pije, a jego głównym pokarmem jest w dalszym ciągu mleko naturalne. Co nie oznacza, że picie można mu odpuścić. Warto próbować, nawet jeśli dzieciak nie chce − może w końcu napije się choć kilka łyków?
Mała stanowczo odmawia picia czegokolwiek innego niż mamine mleczko. Próbujemy namówić ją na inne napoje, z różnych butelek, kubeczków i takich tam. Uzbieraliśmy już sporą kolekcję 😉 Poniżej przegląd niemowlęcych akcesoriów do picia:
- Po pierwsze butelki − małe, duże, kolorowe i bezbarwne, o różnych stopniach przepływu, z miarkami pozwalającymi sprawdzić, ile maluch mililitrów wypił. Trzeba zwrócić uwagę, by butelka była lekka i wykonana z nietłukącego tworzywa (wtedy rewelacyjnie sprawdzi się na spacerze czy w podróży) oraz by wyposażona była w coś w stylu uszczelki zapobiegającej wyciekaniu napoju czy pokarmu (dodatkowo pomocne będą pojemniki na pokarm).
- Kubek niekapek − kubeczek posiadający blokadę uniemożliwiającą wylanie napoju. Może mieć miękki, półmiękki lub twardy ustnik. Powinien posiadać odpowietrzacz, który zapobiegnie nałapaniu powietrza przez malucha, a co za tym idzie − zapobiegnie kolkom. „Naczynie” nie do końca idealne − podobno powoduje wady zgryzu…
- Kubek treningowy − z miękkim, silikonowym ustnikiem ułatwiającym przepływ płynu; dobry etap przejściowy między ssaniem piersi/ piciem z butelki a piciem ze zwykłego kubka.
- Kubek z dzióbkiem − wygląda jak butelka soczku czy wody mineralnej z dzióbkiem. Z tym, że tutaj ten dzióbek jest stały, a nie otwierany.
- Bidon z rurką − zamiast ustnika czy dzióbka posiada miękką rureczkę.
- Kubek 360 stopni − pozwalający pić jak z „dorosłego” kubka. Trochę wygląda jak kubek termiczny. Dzieciak może napić się z każdej strony i z każdej będzie mu płynęło J rozlanie uniemożliwia pokrywka zabezpieczona na brzegu silikonową uszczelką.
- Kubeczek/ kieliszek do karmienia − ze specjalnym dzióbkiem ułatwiającym oparcie kubeczka na ustach dziecka. Wygląda trochę jak mlecznik (to naczynie, z którego elegancko wlewa się mleko do kawy).
O czymś zapomniałem? Z czego piją wasze maluchy?