Jesień w tym roku zaszczyciła nas krótką obecnością, wszystkie liście zdążyły już opaść, a na horyzoncie zima… Jak zagospodarować czas dla siebie i swojego dziecka? Może grudniowy wyjazd w poszukiwaniu śniegu i ogromnej frajdy gdzieś w górach?
Wyjazd z maluszkiem rodzi bardzo często wiele wątpliwości, rodzice martwią się o zdrowie swoich dzieci, wahają się i koniec końców rezygnują z możliwości spędzenia kilku chwil w rodzinnej atmosferze z dala od miejskiego zgiełku.
Prawdą jest, że zmiana środowiska i zimowa aura potrafi świetnie wpłynąć na kondycję naszego maluszka. To doskonały zastrzyk energii dla niego i wspaniała okazja do poprawy jego odporności i apetytu. Zima jest atrakcyjną porą roku – spacery po skrzypiącym śniegu, ostre słońce i lepienie bałwana przyjemnie uzupełniają wolne chwile rodziców i dzieci.
Im więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu, tym mniej chorujemy. Kilka stopni poniżej zera nie wyklucza sielskich spacerów, niemniej warto pamiętać, iż -8-10 kresek na termometrze może być zbyt surowe, szczególnie dla maluszków. Przed długim spacerem najlepiej jest odpowiednio zaopatrzyć wózek – gruby koc, osłona przeciwdeszczowa, ponadto ciepła kurtka dla malucha i standardowy zestaw w postaci rękawiczek, czapki i szalika, jak również asekuracyjnie pieluszki.
Wszelkie obawy o zbyt niską temperaturę, nagłe podmuchy wiatru i mróz nie muszą spędzać snu z powiek – dzięki właściwemu zabezpieczeniu naszego maluszka, np. nakładając krem ochronny na jego buźkę, spacer będzie czystą przyjemnością zarówno dla mamy i taty, jak i dziecka.
Specjaliści zgodnie twierdzą, że zimowa zmiana klimatu i wyjazd z maluchem w góry jest świetnym pomysłem. Najlepszym środkiem transportu jest samochód, ponieważ np. w pociągu, dziecko narażone jest na przeciągi i wynikające z tego przykre konsekwencje dla zdrowia.
Jako doświadczony już tata z pełną odpowiedzialnością polecam zimowe szaleństwo z maluszkiem. J